sobota, 28 listopada 2009

Portret nagrobkowy Stephena Kinga

Przez blisko 5 lat studiów w Bydgoszczy mieszkałem w kapitalnej stancji, przez którą przewinęły się dziesiątki ludzi. Jednorazowo mieszkało nas tam zawsze ok. 16 osób i taki stały trzon pozostał przez te wszystkie lata. Jedną z moich bratnich duszy "wiecznostudenckich" był Tomek, z którym przez pierwsze lata dzieliliśmy salon, a przez ostatnie pokój. Tomek na co dzień pracował w firmie kamieniarskiej i od niego nauczyłem się robić wizerunki nagrobkowe (Jezusy, Maryjki, Aniołki itd.). Niestety na tworzenie portretów nagrobkowych (twarze prawdziwych ludzi) byłem za słaby, ale to już jest wyższa sztuka. Pewnego dnia (nie pamiętam kiedy dokładnie to było, ale chyba ok. 2005 roku) usiedliśmy w kuchni, Tomek przyniósł kamień wraz ze swoim sprzętem i zaczął robić dla mnie portret nagrobkowy Stephena Kinga. Autor nie był do końca zadowolony ze swojej pracy, ale to chyba standard. Ja natomiast byłem i cały czas jestem nią zachwycony!

Wymiary kamienia: 24,5 cm (wysokość) x 19,5 cm (szerokość) x 2,5 cm (grubość).

Gatunek kamienia nie jest mi znany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz